Wydaje nam się, że zbyt wiele osób obecnie twierdzi, że jest sneakerheadem…
Oczywiście nie ma nic złego w fakcie, że popularność butów sportowych rośnie i coraz więcej osób pragnie je kupować w większej ilości, jednak prawdziwi sneakerheadzi mogą czuć się pokrzywdzeni faktem, że sneakerheadem nazywa się ktoś, kto dopiero co zdobył pierwszą parę Yeezy w swoim życiu. Mogłoby się wydawać, że istnieje pewne zamieszanie związane z tym, co tak naprawdę sprawia, że ktoś jest sneakerheadem lub nie. Zdaje się, że wiele osób myśli, że wystarczy po prostu regularnie kupować nową parę kicksów i nazywają ten fakt swoim nowym stylem życia. Tymczasem to często tylko zwykłe pozerstwo. Oto lista 11 rzeczy, które nie sprawią, że zostaniesz sneakerheadem.
Noszenie spodni moro
Nie to, że mamy coś do spodni we wzór moro, jednak patrząc po ilościach zdjęć, które widzimy w sieci, wydaje się, że panuje błędne przekonanie, że spodenki w ten wojskowy deseń są wyznacznikiem prawdziwego miłośnika kicksów. Pamiętaj jednak, te bojówki nie sprawią, że staniesz się sneakerheadem. Zatem następnym razem, gdy rano trafisz na swoich znajomych, upewnijcie się, że nie wszyscy nosicie ten sam strój, by pójść razem do galerii handlowej. Sneakerhead nadal potrzebuje przede wszystkim porządnych sneakersów i wiedzy o nich samych. Reszta stroju dowolna.
Kupowanie każdej nowej odsłony modelu
Brawo dla Ciebie – udało Ci się kupić kolejną, trzecią w tym miesiącu parę sneakersów tuż po jej premierze. Ma tylko inny kolor sznurowadeł? Na pewno wszyscy dostrzegą tę różnicę! Tymczasem powodzenia w szkole, gdzie już biega w tych kicksach prawdopodobnie połowa Twojej klasy – teraz wyglądasz dokładnie tak samo, jak oni! Aha, i życzymy sukcesów w spłacaniu swojej karty kredytowej.
Posiadanie sneakersowych wtyków
Brawo, masz kontakt z ziomkiem sprzedającym w sneakersowym sklepie lub innym, który pracuje na magazynie marki Nike. Prawdopodobnie możesz liczyć na to, że sprzedadzą Ci nowy model kicksów o 5 procent taniej i dostaniesz je bez kolejki w dniu premiery. To jednak nie uczyni z Ciebie sneakerheada. Pamiętaj – dużo bardziej liczą się stare, fenomenalne modele, których już niemal nie ma na rynku lub których nikt już nie sprzedaje. To dopiero budzi szacunek i respekt, więc miej oczy szeroko otwarte i spędzaj czas na grzebaniu w necie w poszukiwaniu perełek i niecodziennych ogłoszeń!
Robienie półnagich zdjęć swojej dziewczynie
Prawdziwy gracz otacza się szybkimi samochodami, drogim alkoholem, basenami, najnowszymi kicksami i seksownymi dziewczynami. O ile pierwszych trzech raczej nie posiadasz, o tyle myślisz, że wstawienie erotycznej fotki swojej dziewczyny w najnowszej parze Air Jordan uczyni z Ciebie prawdziwego „playera”. Tymczasem to żenujące. Zachowaj swoją dziewczynę i jej wdzięki dla siebie, a buty noś sam! I pamiętaj, że Twojego Instagrama prawdopodobnie śledzą Twoi lub jej rodzice, co może się skończyć niezłą awanturą. Skup się na zbieraniu właściwych butów, a nie na chwaleniu się nimi w wątpliwy sposób.
Trąbienie na fejsie o nowych premierach
To serio szybko robi się nudne. Po raz kolejny udostępniasz fakt, że za tydzień o tej porze światu ukaże się nowa odsłona Nike Air Force 1? Wszyscy już to prawdopodobnie wiedzą, zaś Twoi bliscy znajomi raczej mają to daleko gdzieś. Znajdź sobie inne hobby. Może rower? Zbieranie znaczków? Chodzenie do kina na nowe filmy? Zajmij się czymś i grzecznie czekaj na premierę nie męcząc wszystkich wokół tym faktem – wyjdzie Ci to na dobre.
Męczenie marek swoją obecnością
Oczywiście – Twitter, Facebook czy inne portale społecznościowe służą temu, aby szybko skomunikować się z osobami pracującymi dla danej marki. Nie nadużywaj jednak tej funkcji, ponieważ zamiast uzyskać odpowiedź na swoje idiotyczne pytanie, prawdopodobnie zostaniesz zignorowany lub zablokowany. Pamiętaj – jeśli naprawdę chcesz zdobyć daną parę butów – uda Ci się to! Zrób to jednak w zupełnie inny sposób niż zamęczanie administratora profilu pytaniami, kiedy model znów pojawi się w sprzedaży. Co więcej – rób swoją robotę dobrze i prowadź wartościowego bloga o sneakersach, a buty będą wysyłane do Ciebie same!
Nadużywanie sneakersowych hasztagów
Jeżeli faktycznie wrzucasz fotkę ze swoją wyjątkową parą kicksów – oznacz ją zgodnie z tym, co na niej widać. Daruj sobie tymczasem dodawania do każdego ze zdjęć stu hasztagów powiązanych z kicksami na wszystkie możliwe sposoby. #shoes #kicks #solecollector #shoeporn #sneakers #ilovesneakers #sneakersy #fashion #swag #flykicks #shoegasm #nicekicks #sneakerhead #instashoes #photooftheday #solecollector #reebok… nie wygląda to dobrze, prawda? Bądź oszczędny i trafny w używaniu tych magicznych znaczników, a sam zobaczysz, że Twoje zdjęcia są doceniane przez większą grupę wtajemniczonych osób.
Dodanie przedrostku sneaker do nicku
A więc interesujesz się sneakersami. Masz ich już siedem par. Robisz im zdjęcia swoim telefonem i wysyłasz je znajomym. Super – to świetny start, jednak pamiętaj, że dodanie przedrostka związanego z butami do swojego imienia jako nazwa profilu na portalu społecznościowym to gruba przesada. Sneakers Alex? Kickzzz Dario? Shoe Matt? Może i brzmi to ciekawie, ale ma uzasadnienie tylko wtedy, kiedy faktycznie posiadasz ogromną kolekcję i przede wszystkim wiedzę na temat sneakersów. Pamiętaj – bądź sobą i pozwól ludziom polubić Cię za to, co im oferujesz, a żeby osiągnąć sukces musisz dać im o wiele więcej niż oryginalny przydomek. Trzymamy kciuki!
Zasypywanie Instagrama fotkami butów
Niezależnie od tego, jak bardzo jesteś utalentowany w robieniu zdjęć i kreatywnym prezentowaniu swoich butów, to nie uczyni Cię prawdziwym sneakerheadem. Możesz oczywiście zbierać wskazówki na temat robienia dobrych zdjęć butom, ale prędzej musisz poświęcić trochę czasu, aby podnieść swój poziom wtajemniczenia w ich historię, znaczenie i to, co oferują. Setki zdjęć nie uczynią z Ciebie prawdziwego miłośnika – musisz ze sneakersami żyć na co dzień i poznać je w realu!
Znajomość ksywek modeli
Warto poświęcić trochę czasu na naukę nazw modeli kicksów – choćby tych najbardziej popularnych i tych, które wniosły wiele do historii obuwia sportowego. Poznaj całą nazwę modelu a nie tylko jego ksywkę – to uczyni Cię prawdziwym prosem!
Nazywanie się sneakerheadem
Nie ma nic złego w byciu dumnym z bycia sneakerheadem. Pamiętaj, że i tak większość ludzi nawet tego nie rozumie. Ale to, że kupiłeś już kilka par i twierdzisz, że jesteś sneakerheadem, nie czyni cię nim w pełni. Poświęć trochę czasu na poznanie historii butów, graczy NBA, projektantów, technologii i najważniejszych powodów, dla których kicksy są ważne. Rozmawiaj z ludźmi, których spotykasz na targach czy imprezach tematycznych, ponieważ łączy Was ta sama pasja. To jedyna słuszna droga do stania się prawdziwym sneakerheadem! Powodzenia stary!